Motoryzacja

Byłem w fabryce Ferrari. Poznałem Romeo i Julię, zostałem świadkiem na ślubie

W położonym wśród pól cichym mieście wielkości Gostynina bądź Hrubieszowa mieści się drugie miasto — populacją zbliżone do nadmorskiej Łeby. To tutaj codziennie powstaje kilkadziesiąt samochodów, o których marzy cały świat. Przez kilka godzin zwiedzałem fabrykę Ferrari: tak bardzo tajną, że pozaklejano mi wszystkie obiektywy w telefonie. W halach widziałem za to wspaniale uzupełniających się Romeo i Julię oraz ceremonię zaślubin, a nieco dalej — prywatne bolidy F1, za które klienci zapłacili kilka ładnych milionów euro, a i tak nie mogą zabrać ich do domu.

Źródło: klik